Damian jako mors
Ale czas zaczyna naglić. Jeśli chcemy dojechać do domu, musimy się zbierać. Ostatnie spojrzenie na morze, spacer lasem. Żegnamy się z Bogdanem i Magdą - naszymi gospodarzami. Przymocowanie bagażów, sprawdzenie, czy są dobrze przytroczone, spryskanie łańcucha, odpalenie Suzi, jej charakterystyczny pomruk i... jedziemy.Najpierw droga 502 na Nowy Dwór, później 7 do autostrady A 1. Korek na bramkach, ale tu już grzecznie czekamy w kolejce, pobieramy bilet i lecimy. Zatrzymujemy się tylko dla uzupełnienia płynów energetycznych dla Suzi i siebie i dla rozprostowania kości.
Suzi z pozycji plecaczka, który zaliczył zgon
Do domu przyjeżdżamy ok 19.30, droga zajeła nam ok 8 godzin, przy średniej prędkości 180km na godzinę.NAsz trip trwał 10 dni. Przejechaliśmy ok 1650 km na ścigu. Trasa: Katowice - Białystok - Ruciane/Nida - Stegna - Katowice. Spalone ok.100 litrów paliwa, zjedzone milion przysmaków, zrobione dwa miliony zdjęć. Czy warto było - TAK!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz