Nadrabiam stracony czas, utraconych czytelników. To takie ... "poszukiwanie straconego czasu" (tytuł książki Prousta, która była/jest dla mnie ambicyjnie nieosiągalna, nie potrafię się do niej zabrać)
Kolejny wyjazd w góry. Już na spokojnie, nie trzeba gonić punktów, bo książeczka wypełniona, punktów z naddatkiem. Zatem spokojnie idziemy w góry. Trasa bliska - Bielsko Biała, Szyndzielnia, a potem Kozia Góra. A później do naszych znajomych, mieszkających niedaleko Bielska.
No to jedziemy, 16 stycznia.
Trasa jest mi znana. Tzn w częsci, bo gdy byłam młoda, piękna i szalona, czyli chodziłam do liceum, wchodziłam na Szyndzielnię czerwonym szlakiem. A to szlak, który jest droga dojazdową do schroniska. Droga wygodna, można nawet jechać wózkiem z małym dzieckiem. Warunek - wózek musi mieć resory, bo inaczej dziecko może mieć wstrząs mózgu :)
Kolejny wyjazd w góry. Już na spokojnie, nie trzeba gonić punktów, bo książeczka wypełniona, punktów z naddatkiem. Zatem spokojnie idziemy w góry. Trasa bliska - Bielsko Biała, Szyndzielnia, a potem Kozia Góra. A później do naszych znajomych, mieszkających niedaleko Bielska.
No to jedziemy, 16 stycznia.
Trasa jest mi znana. Tzn w częsci, bo gdy byłam młoda, piękna i szalona, czyli chodziłam do liceum, wchodziłam na Szyndzielnię czerwonym szlakiem. A to szlak, który jest droga dojazdową do schroniska. Droga wygodna, można nawet jechać wózkiem z małym dzieckiem. Warunek - wózek musi mieć resory, bo inaczej dziecko może mieć wstrząs mózgu :)
To mapka trasy, która można pobrać z tej strony
Pogoda nie rozpieszczała. Niby nie padało, niby ciepło, ale jednak taki chłodek, który wchodzi pod bluzę, kurtkę. Ale spokojnie ruszyliśmy w trasę. Podział rzeczy na plecaki, Kangur zaparkowany w jakimś parku, obok knajpy Czerwony Kapturek. Jest tam miejsce do parkowania, w bocznej uliczce/placu. Miejsce specjalnie wybrane, ale to okaże się później - dlaczego. W miarę równym krokiem (o dziwo - szliśmy razem!) spokojnie wędrowaliśmy czerwonym szlakiem. Rozmawialiśmy, milczeliśmy, robili zdjęcia. Ja wysyłałam je znajomemu na Ukrainę - Nomad, pozdrawiam :) A droga z panoramą Bielska prezentowała się tak: