22:02

Skrzyczne. Romantyzm w czystej postaci.

Skrzyczne. Romantyzm w czystej postaci.
To był trzeci wyjazd w góry. Już nie pamiętam, co spowodowało, ze pojechaliśmy.... Aaaa, przepraszam - pamiętam. Na Giszowcu miał miejsce Jarmark przedświąteczny. Chęć ucieczki od hałasu, jarmarczności spowodował, ze zapadła decyzja "Jedziemy". Wybór padł na Skrzyczne i Szczyrk
Wyjeżdżaliśmy dość późno, bo dopiero ok 13/14 z Katowic. Ale droga nie była zakorkowana. Trochę pobłądziliśmy na zjeździe, jednak szybko zorientowaliśmy się w błędzie i wjechałam na dobra drogę (jechałam ja moja Kijanką). Szczyrk to "miasto przy jednej drodze", nie sposób tam pobłądzić. Parkuje się przy głównej, przelotowej drodze, trzeba tylko znaleźć miejsce na chodniku (sa też parkingi, ale my skorzystaliśmy z pierwszej opcji). I to nie w ramach oszczędności, po prostu Damian powiedział:
- Tu parkuj -
zatem wjechałam na chodnik, wyrównałam i wygasiłam silnik. Zgodna dziewczyna jestem.
Copyright © 2016 W drodze , Blogger