Dojeżdżamy na miejsce, wąska drogą pomiędzy zabudowaniami. Miejsce dość komercyjne, bo pojawiają się parkingowi kierujący ruchem i pobierający opłatę za zostawienie samochodu (ok.10 złotych). Żałujemy, ze nie jesteśmy na moto. Wtedy nie musielibyśmy czekać w kolejce samochodów. Parkujemy, wysiadamy.
Yyyyyy....gdzie ta cisza szlaków górskich?! Chyba zjechały się tu rodziny z całego Dolnego Śląska. Gwar rozmów, komentarze grymaszących turystów. A jeziorka... to dawne wyrobiska wydobywanych tu minerałów. Woda zapełniła je i zabarwiła się stosownie do danego minerału. I mimo gwaru, rozmów urzekają swoim pięknem
Jeziorka, nie wiem, dlaczego, ale nie mam zdjęcia pierwszego
Najpiękniejsze jest oczywiście - błękitne, dawne miejsce po wydobywaniu rudy miedzi
Jakiś turysta...
Napawamy się widokiem, ale już wiemy, że musimy wracać. Trzeba jeszcze wyjechać na główną drogę, a nie jest to łatwe - dopiero teraz widać, ilu ludzi wpadło na ten sam pomysł. No i jeszcze dzień świąteczny. Wyjeżdżamy jednak. Po drodze ostatnie spojrzenie na Śnieżkę i.... Do zobaczenia Dolny Śląsku
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz