Wracamy do Krynek. Z ciekawostek, jakie tam można zobaczyć? Chyba najdziwniejsze rondo, na jakie wjechaliśmy.
Tablica objaśniająca rozjazdy z ronda i nasza Suzi
W Krynkach spotykają sie trzy religie: prawosławie, katolicyzm i judaizm. Tzn. po judaizmie został tylko budynek synagogi, który już nie spełnia swoich funkcji religijnych. Podobnie z kirkutem (cmentarz żydowski). Gdyby nie tablica informacyjna, nie wiedzielibyśmy, ze właśnie tam się znajduje. Zarośnięty drzewami, trawą, pełniący funkcje wysypiska śmieci i miejsca spotkań miejscowej żulerii.
Budynek dawnej synagogi w Krynkach
Zwiedziliśmy też cmentarz prawosławny. Położony na wzgórzu (tam wszystkie cmentarze na wzgórzach). I znowu - przeszłość miesza się z teraźniejszością. Czuje się oddech przeszłości, różnorodności. Jakoś nie odczuwam tego, gdy zwiedzam miejsca Na Śląsku (Górnym), nawet w Krakowie (bo tam to przede wszystkim komercja i lans)
Kaplica św. Antoniego z charakterystycznym krzyżem prawosławnym na wieży
Opuszczamy Krynki i jedziemy do Supraśla. To w nim kręcono niektóre sceny do filmu U Pana Boga za piecem . Ale nas nie interesuje miasteczko...tzn przejzeżdzamy przez nie, ale bardziej naszą uwagę przyciąga cerkiew i monastyr
Znowu widok na cerkiew
budynki klasztorne
W tym kompleksie religijnym znajduje się muzeum ikon. Niestety, było zamknięte. Ale czekała nas inna niespodzianka. W bocznej kaplicy odbywały się modlitwy prawosławne.... Coś, co chciałam usłyszeć (szczególnie śpiewy chóralne podczas modlitw, wielogłosowe, z wyraźnym zaznaczeniem głosów męskich).
Nie byłabym sobą, gdybym nie weszła do kaplicy... W ostatniej chwili przypomniałam sobie, ze to cerkiew i szybko nałożyłam kominiarkę, którą ubieram pod kask.
Ucieszyło mnie niezmiernie, ze mogę być świadkiem uroczystości prawosławnej. Pop i jego "towarzyszący, piękny ikonostas (nie robiłam zdjęć, trwały przecież modlitwy), żegnanie się prawosławne (trzy palce złączone, odwrotna kolejność, kłanianie się...). Inny świat.
Damian tez przysłuchiwał się modlitwom, a szczególnie słuchał brzmienia modlitw, rozłożenia głosów, czystości i delikatności. Tez zachwycony.
Do domu naszych Dobroczyńców wróciliśmy późnym wieczorem. Zachwyceni opowiadaliśmy co widzieliśmy, pytali o dodatkowe informacje, wyjaśnienia. A nasi Dobroczyńcy cierpliwie odpowiadali.
Piękne jest Podlasie, białostocczyzna... niech sie schowają Grecje i Egipty...
Nie byłabym sobą, gdybym nie weszła do kaplicy... W ostatniej chwili przypomniałam sobie, ze to cerkiew i szybko nałożyłam kominiarkę, którą ubieram pod kask.
Ucieszyło mnie niezmiernie, ze mogę być świadkiem uroczystości prawosławnej. Pop i jego "towarzyszący, piękny ikonostas (nie robiłam zdjęć, trwały przecież modlitwy), żegnanie się prawosławne (trzy palce złączone, odwrotna kolejność, kłanianie się...). Inny świat.
Damian tez przysłuchiwał się modlitwom, a szczególnie słuchał brzmienia modlitw, rozłożenia głosów, czystości i delikatności. Tez zachwycony.
Do domu naszych Dobroczyńców wróciliśmy późnym wieczorem. Zachwyceni opowiadaliśmy co widzieliśmy, pytali o dodatkowe informacje, wyjaśnienia. A nasi Dobroczyńcy cierpliwie odpowiadali.
Piękne jest Podlasie, białostocczyzna... niech sie schowają Grecje i Egipty...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz