22:06

14 października 2015r. Kraków

Sposób zapisywania nie ma jakiegoś konkretnego schematu. Po prostu przypomnieliśmy sobie, że przecież byliśmy w Krakowie. Tylko jeden dzień i tylko po południu, ale jednak.
Data wyjazdu też nie była przypadkowa. Ale o tym szaaaa... Pomysłów na spędzenie tego dnia było wiele, ale to w końcu Damian podjął decyzje - jedziemy do Krakowa, cel: Kazimierz! Dzielnica dawniej żydowska. Ponieważ był to środek tygodnia, wiec każde z nas miało jeszcze jakieś zobowiązania w pracy i wyjechaliśmy z Katowic dopiero ok 14.
Dlaczego Kazimierz? Bo mieliśmy kupione bilety na samolot do Izraela... Mieliśmy w Izraelu spędzić dwa tygodnie (w ramach tanich biletów lot w jedną i drugą stronę wyniósł nas..150złotych od osoby). Ale ja nie dostałam bezpłatnego urlopu w pracy i musieliśmy obejść się smakiem. To, ze przy okazji pokłóciliśmy się, to inna para kaloszy. Ale jakoś te nasze kłótnie nie trwają długo. Nie ma sensu kłócić się, bo nie wiadomo, co przyniesie jutro.
Dlatego w ramach rekompensaty pojechaliśmy do Krakowa. I nie pchaliśmy się na A4, która zawsze jest remontowana, a opłaty na bramkach i tak sa pobierane. Jechaliśmy drogą 94. Może nie tak "szybka" jak A4, ale na pewno bardziej ciekawa i nie tak nudna.
Poniżej zamieszczam mapki dojazdu pobrane w google maps
 mapka ogólna dojazdu z Katowic do Krakowa
 mapka dojazdu na Kazimierz - Kraków
 Do Krakowa wjeżdżaliśmy "od góry mapy" i w czasie powrotu Krakowian z pracy do domu. Damian prowadził i muszę przyznać - ma świętą cierpliwość. Ja z pewnością dyskutowałabym z innymi kierowcami (czym doprowadzam go do lekkiej irytacji). Po Krakowie prowadził nas GPS, ale w pewnym momencie wiedziałam już, gdzie jesteśmy i prowadziłam ja. Parkowaliśmy na Kazimierzu na ulicy Krakowskiej, obok klasztoru Bonifratów. Niestety, opłata w parkometrze obowiązkowa. Ale wrzucając monety, wyświetla się, do której godziny mamy opłacony parking.
Opłata uiszczona, zatem idziemy na ulicę Szeroką.
 Ulica Szeroka
 Wejście do dawnej synagogi? Nie jestem pewna
Stwierdzenie, ze czas się zatrzymał, byłoby kłamstwem. Tam widać upływający czas. Nie można zamknąć ruchu ulicznego i nagle Kazimierz stworzyć zamknięta dzielnica, w której najlepiej nic nie ruszać. Ale to co zobaczyliśmy, też miało swój urok. A już sama świadomość, ze chodził tamtędy mały Roman Polański, którego matka pracowała u gubernatora Hansa Franka, a on sam nie wiadomo jakim cudem przeżył getto. Że tu gdzieś ukrywała się mała Roma Ligocka,  która rozpoznała siebie w filmie "Lista Schindlera"  I wielu innych....
Atmosfera Krakowa jest specyficzna, ale Kazimierz na pewno jest jednym z innych miejsc. Polecamy go.
Będąc w tej znamiennej dzielnicy Krakowa nie sposób spróbować potraw z kuchni żydowskiej. Przy ulicy Szerokiej jest trochę restauracji i bistr (bistrów?, wyraz pochodzenia obcego, podobnie jak kino, wiec powinna być podobna odmiana).
My jednak wybraliśmy restaurację Ariel . Pogoda nie nastrajała optymistycznie, była "barowa", dlatego wybraliśmy z menu zupę berdyczowską (tu znalazłam przepis na nią, ale nie wiem, czy w Arielu też robią wg tego). Do tego herbata a na deser pascha. Ja wiedziałam co to jest, Damian dopiero odkrywał. Dobrze, ze kelner zaproponował jedna porcję rozłożoną na dwie osoby. Ja przepadam za tym przysmakiem. Ale wiem tez ze jest diablo kaloryczny i idzie w "boczki" (że tez faceci nie mają takich problemów - u nich gdzieś te kalorie się chowają). 
Zupa przyjemnie rozgrzewała, pascha dopełniła słodkości życia... Ale trzeba było ruszać. Zahaczyliśmy jeszcze o Okrąglak i najlepsze zapiekanki w całym Krakowie. 
Niestety, nie mogliśmy sobie pozwolić na dłuższy pobyt w królewskim mieście. Pogoda nie zachęcała do spacerów, a i czas tez nas gonił. Ja na drugi dzień zaczynałam pracę o 7.00 rano, a jeszcze musieliśmy dojechać do Katowic.

Co możemy polecić?
Kraków jest specyficznym miastem. zawsze odkrywa się w nim coś nowego, ciekawego. Ale warto porzucić Rynek Główny, Floriańska i Grodzką i pochodzić uliczkami trochę odleglejszymi. Uniknie się wówczas gwaru i rozgardiaszu który robią turyści.

2 komentarze:

  1. Uwielbiam cały Kraków,ma swój urok.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz. Cieszę się, że nas odwiedzasz. Kraków jest piękny. Ale jego "kąty" jeszcze ciekawsze. Pozdrawiam, Samira

      Usuń

Copyright © 2016 W drodze , Blogger