Teraz nie zwlekam z wpisem. Bo rzecz świeża i dla mnie ekscytująca.
Wrzesień, niedziela, jedna z cieplejszych. Korzystaliśmy ze słońca i pogody i wybraliśmy się na moto na objazdówkę: Wisła, Kubalonka, Czechy i powrót do Polski. Zatrzymaliśmy się na czeskiej stronie, w na tradycyjnej zupie czosnkowej. I gdy tak pogadywaliśmy o wszystkim i o niczym, nagle Damian zagadnął:
- A może w tym sezonie nauczyłbym...
-